Hyde park - Moja Pumka cierpi!!!!!!!!! 
						
												 Jaruszka - 10-03-2006, 01:31 Temat postu: Moja Pumka cierpi!!!!!!!!! Stało się,                                            
 
wieczorkiem spokojnie sobie wracałem z kina do domku i gdy przejechałem już sławne Rondo Babka i byłem prawie w domku, to nagle jakaś pani w Citroenie Xsara postanowiła wyjechac z Arkadii nie patrząc na to, że ja jadę prawym pasem. Efekt - walnęla mi w drzwi pasażera kiereszując przy okazji przedni i tylni błotnik. Z kolei ja po ataku Xsary odrzucony w kierunku środkowego pasa zahaczyłem taksiarza, który jechał obok mnie.
 
Co prawda Pumka jest na chodzie, ale skutki są opłakane - pokiereszowane zostały oba blotniki i drzwi od strony pasażera oraz tylni błotnik i porysowany tylny zderzak od strony kierowcy. Dodatkowo pojawił się jakiś problem z centralnym zamkiem. Na szczęście jak napisałem autko jest na chodzie, ale zobaczymy jak sprawnie pójdzie likwidacja szkody. Na całe chyba szczęście pani jest ubezpieczona w PZU.
												 foo - 10-03-2006, 07:58
  buuu... kondolencje!
 
mam nadzieję, że przynajmniej pani z cytryny jest według policji w 100% winna obu wypadków
												 Ania - 10-03-2006, 16:10
  Ojej, bardzo mi przykro Jaruszka    
 
No cóż, po ulicach wiele takich sierot jeździ i czasem nie da sie uniknać tak przykrego zdarzenia    Szczerze współczuje - Tobie i pumce
												 Thor - 10-03-2006, 17:20
  Dobrze ze tobie sie nic nie stalo    a co do pumki to mam nadzieje ze mi sie nic takigo nie zdarzy ;/ i nie zycze takiego nikomu
												 Jaruszka - 10-03-2006, 22:22
 
  	  | Cytat: | 	 		  | mam nadzieję, że przynajmniej pani z cytryny jest według policji w 100% winna obu wypadków | 	  
 
 
Tutaj na szczęście Policja nie miała wątpliowści. Choć cytrynowa pani od początku usilnie ich przekonywała, że nie było mnie tam, gdzie byłem i wszystko to moja wina. Musiała być bardzo uparta w tych swoich teoriach, bo jak Policja wzięła ją na pogadankę do radiowozu to trzymała chyba z pół godziny, no ale po tym czasie pani wyszła już całkowicie odmieniona.     
 
 
A tak na marginesie to wczoraj, w pewnym momencie obok naszych samochodów, stojących na prawym pasie po całym zdarzeniu, przejechała Tigra z naklejką TigraTeam. Może to ktoś z Tigrowców odwiedzających nasze forum?
												 Agunia - 13-03-2006, 00:26
  Ja myślę że ta ślepa baba oślepła przez faceta      
 
jest na to wiele teorii: 
 
- telefon od męża, że nie może znaleźć swojej ulubionej koszuli i ma szybko wracać do  domu
 
- Albo kobicina zakochana... i w obłokach żyje, bo facet oczy zamydlił 
 
 
Ale nie tak na poważnie jak chciała się wymigac od winy... TO TO ZłA KOBIETA BYłA
 
skąś znam te historie...zwalanie winy na niewinnego ... i trafienie ukochanej Pumki.
 
Na szczęście ja to już prawie mam za sobą ( od jutra zaczynam naprawiać Pumke rozgladać się, wkońcu wiem ile dostane  odszkodowania, wiec zaczynam działać)
 
 
P.S. oczywiście łącze się w cierpieniu...
												 Jaruszka - 13-03-2006, 02:01
  To ja jestem na znacznie wcześniejszym etapie. Wczoraj dopiero dałem radę zgłosić szkodę w PZU, a na oględziny rzeczoznawcy mogłem umówic się dopiero na najbliższą sobotę. Wysokość przyznanego odszkodowania mniej mnie interesuję, bo ze względu, że Pumka jest zdecydowanie do roboty interesuje mnie tylko bezgotówkowe rozliczenie warsztatu z PZU. Z kolei PZU współpracuje w Warszawie tylko z jednym warsztatem autoryzowanym przez Forda, więc tu też nie mam specjalnego problemu z wyborem. Na pewno nie chcę gotówki od ubezpieczyciela bo wiem z doświadczenia, że w takich wypadkach ubezpieczyciele zaczynają kręcić i wypłacają znacznie mniej kaski i mogłoby jej zabraknąć na naprawę we własnym zakresie. Dlatego to jest dobre rozwiązanie tylko wtedy, gdy zdarzenie było na tyle delikatne, że nie wymagałoby naprawy, a to zdecydowanie nie jest ten przypadek.
												 Agunia - 13-03-2006, 02:13
  Właśnie też się zastanawiam czy by nie skorzystać z takiego bezgotówkowego, wtedy można wydać jakieś 10 000 zł, a mi proponują 5 500 zł. Z tego co sie zaraz po wypadku dowiadywałam no to części od mieszka by mnie kosztowały już 5 000 zł, ale również wtedy się orientowałam jak to jest z używanymi, no i miałam propozycje, że za 3 000 zł koleś wszystko mi załatwia (miał cześci i dobry zaufany warsztat , lakierowanie itp). Dlatego też jutro odrazu dzwonie do niego czy oferta aktualna, wtedy jeszcze by został zarobek na wypadku 2 500 zł    . A jak nie to robie na warsztacie i ściągam kaski dla pumki ile tylko sie da :]
 
 
P.S. a tu jak popsuto mi autko    
 
     http://www.klubpumy.pl/vi...der=asc&start=0
 
 
P.S.2. co sie nie śpi  
												 Jaruszka - 13-03-2006, 02:30
  Dla mnie to jest normalna pora aktywności. Rzadko śpię o takich godzinach, nawet biorąc pod uwagę, że o 6:30 zadzwoni mi budzik  
												 Agunia - 13-03-2006, 02:33
  haha to pewnie dlatego, że utożasamiasz się ze swoją pumką...cierpisz, noce nie przespane    POWODZENIA W NAPRAWIE BO SIĘ ZAMĘCZYSZ   
												 Jaruszka - 13-03-2006, 02:42
  Nie pomyślałem o tym w ten sposób, ale podoba mi sie taka interpretacja  
												 Paweł - 13-03-2006, 10:00
  Jeszcze kondolencje odemnie.
 
Dolaczam sie do was w bolu bo w tym tygodniu bede robil wkoncu swoja przytulona leciutko prrzez tira. Pozdrawiam i zycze cierpliwosci.
												 Thor - 15-03-2006, 21:24
  Nom ja tez życzę powodzenia w naprawie    sam wiem ile to kosztuje ten lakiernik co malował mi pumke to zwątpił chyba jak malował zderzak przedni 2 razy w odstępie 1-2 miesięcy a dodam ze to była głupota bo 1 malowanie było po poprzednim właścicielu a to 2 to jak jełop cofał na skrzyżowaniu;/ 
 
 
 
Pozdrawiam 4 all  
												 
					 | 
				 
				
  |  
			 
		 |